niedziela, 27 lutego 2011

Soczysta zieleń

Odebrałam ostatnio od krawcowej cztery nowe ołówkowe spódnice. Nowe, jak nowe. Oczywiście przerobione z maminych.
Na początek bardzo ciepła, bo w końcu jeszcze mamy zimę, ale za to w niesamowicie energetycznym zielonym kolorze. Taka spódnica potrzebuje stonowanych kolorów, co mi idealnie odpowiadam, bo w końcu znalazłam idealny dół dla tej góry.
A żeby dodać jeszcze retro charakteru postanowiłam zapleść sobie victory rolls'a. Trwało to ponad pół godziny, z efekty jestem średnio zadowolona, bo moje włosy zdecydowanie się do tego nie nadają. Ale za to wzbudziłam zainteresowanie w moim "małym miasteczku".






Spódnica - vintage
Bluzka z wiązaniem - Reserved
Sweterek - vintage
Kozaki - Caprice
Torebka - dołączona do jakiejś gazety
Broszka - vintage

One of my new rewritten skirts. Very warm, but also in very spring colors. For the more retro I did victory rolls, but I think it's, unfortunately, probably not for my hair.

środa, 23 lutego 2011

These foolish things

Oj, bardzo bym już chciała wiosnę. Te dziwaczne jej przebłyski, to tylko płonne nadzieje. A mróz coraz większy.
Dlatego ja jestem wiosenno-letnia.
W klimacie lat 50, dzięki dopasowanemu sweterkowi i rozkloszowanej spódnicy, która jest ze sztywnego materiału, który nadaje jej odpowiedni kształt.
Byle do wiosny!






Spódnica - Reserved
Sweterek - Dorothy Perkins, sh
Buty - Allegro
Perełki - Mamine
Okulary - Restyle

piątek, 18 lutego 2011

Szkolny mundurek



Dodatki czynią cuda, jak to mówią. Mój najzwyklejszy sweterek i najzwyklejsza spódnica zamieniły się w szkolny mundurek. Rajstopy w romby, koronkowy kołnierzyk i teczka. No i obowiązkowo warkocze.

Kiedy moja mama wspomina szkołę podstawową to utkwiło mi w pamięci to, jak opowiadała o strojach. Były dwie sukienki, jedna na co dzień, druga na niedzielę. I do tej na co dzień przypinało się kołnierzyk, który się wieczorem prało, na następny dzień.
A mundurki jako takie zawsze mi się podobały. Takie w angielskim stylu, z koszulą, krawatem i podkolanówkami.







Sweter - Atmosphere, sh
Spódnica - z szafy
Buty - LaStrada
Teczka Mamina
Kołnierzyk - sh
Rajstopy - Aldi

poniedziałek, 14 lutego 2011

Sukienka od Mary Quant

Idąc w ślady innych wintydżowych szperaczek zaczęłam sprawdzać w internecie metki z moich łupów. I tak oto dowiedziałam się o Mary Quant, która była nie tylko projektantką, ale i ikoną popkultury i pewnego rodzaju rewolucjonistką - to ona wprowadziła minispódniczki, szorty. Jej też zawdzięczamy wodoodporny tusz do rzęs :). Lansowała modę na szczupłą sylwetkę w stylu Twiggy (o zgrozo!), a lata 60 to był jej idealny czas.
Mary Quant

Akurat moja sukienka jest mało rewolucyjna, za to jest w stylu lat 40. A
kupiłam ją za grosze, za radą mojej przyjaciółki, za co jej bardzo dziękuję :)






Sukienka - Mary Quant, secondhand
Buty - secondhand




piątek, 11 lutego 2011

I cóż że ze Szwecji?

Wciąż mnie zachwyca i zdumiewa jakość ubrań sprzed lat. Kolory wciąż są żywe, materiał cały czas wyglada tak samo. Będąc młodszą nie przepadałam za starymi ubraniami mamy. Dla zasady ;). Teraz wręcz przeciwnie.
Na przykład ta kamizelka. Tata przywiózł ją mamie w czasach narzeczeństwa ze Szwecji. Wciąż pięknie czerwona, a materiał nie rozciągnął się.
A oczywistym jest, że czerwień jest najlepsza do czerni i do kratki. Dlatego w tym stroju, w lekko angielskim stylu mogę poczuć się jak właścicielka tego pięknego pałacyku :)





Spódnica - z szafy, po mamie
Koszula z wiązaniem - Top Secret (kocham ją i nienawidzę za nieznośnie nieukładającą się kokardę)
Kamizelka - vintage, ze Szwecji :)
Torebka - czeski secondhand
Kozaki - Caprice (bardziej pasowałby tu kozaki z wiązaniem)
Kamea - po mamie

środa, 2 lutego 2011

Jak Piotruś Pan flirtował z Hedii


Albo z Julią. Pośród moich fryzur które-były-na-blogu, Hedii ala Julii jeszcze nie było. A włosy coraz dłuższe, Julię coraz trudniej uczesać. I jest niepraktyczna w zimowe dni, bo nawet beretu nie można ubrać!

Moja nowa miłosć to petter pan collar.Uwielbiam okrągłe kołnierzyki, jakiekolwiek. Koronkowe. Dopinane. Odpinane. Każde. Absolutnie zachorowałam na ich punkcie.






Bluzka - Zara TRF
Spódnica - z szafy
Podkolanówki - Aldi
Kolczyki - Handmade (niestety nie mój wyrób)

EDIT: Małżeństwo w stylu retro.Poradnik dobrej żony z 1955 :))))