środa, 31 sierpnia 2011

Oh solei, solei...


Koniec wakacji (szkolnych rzecz jasnych) przyniósł nam pogodę co najmniej południowoeuropejską. Nie mam nic przeciwko upałom, byleby strój był odpowiedni, woda w torebce i dostateczna ilość cienia. Nawet poopalać się mogę.
A na takie upały idealna była ta sukienka. Znalazłam w szafie całkiem ciekawy materiał - naturalny, dość sztywny i w letnich kolorach (sukienka została nazwana przez przyjaciółkę piżamką - właśnie słodkich kolorów). Idealnie nadał się na sukienkę bez ramiączek, z lekko usztywnionym gorsetem.







Sukienka - szyta
Buty-Lasocki (widoczne lepiej tu)

End of the summer brought us the weather for at least the Southeast. I have nothing against the heat, so long as the outfit was appropriate, the water in the bag and plenty of shade. I can even sunbathe.
And for such heat was perfect those dress. I found in the closet quite interesting material - natural, fairly stiff and summer colors (dress was called by friend of mine - pajamas - because of very sweet colors).

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Welcome back!


Nawet blog musi mieć wakacje. Więc z końcem sierpnia blog się reaktywuje.

Pozdrawiam tym samym pewne wierne grono czytelników, które z niepokojem wypytywało o mojego bloga ;)