Wiadomo, futrzane kołnierze to jest to. Póki poszukuję mojej etoli (bo wiem, że gdzieś, w którym secondhandzie na mnie czeka!), muszę się zadowolić futrzanym kołnierzem mamy. Skądinąd bardzo szykownym i przyjemnym w noszeniu.
Dodatkowo prezentuję mój najnowszy nabytek - spódnicę w jodełkę. Kupiłam ją na likwidacji sklepu Taboo, była obniżona o ponad 100zł, więc wręcz grzechem byłoby pozostawienie jej na wieszaku. A weszłam do centrum handlowego tylko po gazetę...
A dama, bo moja mina jest to nadzwyczaj wyniosła, rzekłabym, że aż nadto :)
Sweter - secondhand
Spódnica - Taboo
Buty - CCC
Torebka - Jacqueline Riu
Kołnierz - maminy
sobota, 6 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńspódnica rzeczywiście świetna ! i buty!!!