czwartek, 24 marca 2011

Industrialnie

Wszystkie ubrania, które ostatnio nabywam w secondhandach, ciucholandach, szmateksach i lumpeksach to ubrania letnie, lub co najmniej majowe. Już mam całą głowę późno wiosenno-letnich stylizacji.
Tymczasem z pensjonarską zadziornością wywędrowałam pod starą halę sportową, albo coś co halą miało być. Przyciągają mnie takie rzeczy, że gdybym a)była inaczej ubrana, b)była młodsza c)była sama to pewnie zaczęłabym się po tym wspinać. Może tylko gdybym była inaczej ubrana.
A więc wracając na górę wpisu - wszystko było, prócz swetra, który ukradłam przyjaciółce-fotografce na zawsze.






Spódnica - Reserved
Sweter - sh
Koszula - stara jak świat
Apaszka - sh
Buty - LaStrada
Kolczyki - prezent
Opaska - H&M

7 komentarzy:

  1. Mam identycznie, też chciałabym już wkładać kwieciste sukienki i groszkowe spódnice:-)
    Jak zawsze wyglądasz bardzo dziewczęco. Bardzo ładnie Ci w czerwonym:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna kolorystyka. Uwielbiam czerń i czerwień. Pensjonarka z pazurem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm, takie 60's ! nice :)

    Zapraszam do siebie margaret-j

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, cóż to za tajemnicze okolice? :)
    Bardzo ładnie Ci w czerwieni. Podoba mi się niezmiernie groszkowa apaszka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję :)

    @Anja, takie rzeczy tylko na Śląsku ;)

    OdpowiedzUsuń