poniedziałek, 15 lutego 2010

W kratkę

Dziś jedna z moich ulubionych spódnic. Nie jest to typowo zimowa spódnica, bo jest dość cienka, ale akurat wybierałam się do kina, a wtedy potrzebuję wyjątkowo wygodnych ubrań. Najbardziej lubię ją nosić z botkami za kostkę i białymi rajstopkami, ale na to muszę jeszcze trochę poczekać. A koronkowa bluzka i karmelowy sweter praktycznie są nierozłączne. Kiedy szybko muszę wyjść, a nie mam zaplanowanego stroju, ten zestaw jest idealny. Widać całą koronkę, a kolory się idealnie komponują. Broszka – prezent od znajomych z Kanady, to prawdziwy liść pokryty lakierem.
Na marginesie – film – „Sherlock Holmes”, byłyby o tyle dobry, o ile się by się inaczej nazywał. Nie podoba mi się, aż takie zmienianie postaci, robienie jakiegoś dziwnego miszmaszu. Sam film był stosunkowo ciekawy, dobrze nakręcony, no, ale… to nie był ten Sherlock.







A to moja prawie codzienna fryzura :)

PS: Przepraszam za jakość (a raczej brak jakości)zdjęć. Ma zamiar się poprawić w najbliższym czasie.



Spódnica - St.Michael, secondhand
Koronkowa bluzka - Stradivarius
Sweter - Terranova
Broszka - prezent
Kolczyki z bursztynami - od mamy :)
Torebka - z szafy
Buty - kupiłam je dość dawno, nie wiem jaka to firma, ale chyba identyczne widziałam u Marchewkowej, a rzeczona mówi, że to Quick Shoes

4 komentarze:

  1. Śliczny zestaw - bardzo Ci pasuje :) Jestem jednak ciekawa jak broszka wygląda z bliska

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie wyglądasz, bardzo mi się podoba, tak romantycznie i starodawnie:)

    OdpowiedzUsuń