Prawdopodobnie przedwojenne panienki nie chadzały na wagary, bo to dobre roczniki były. Chociaż pewnie niektórym zdarzało się wymknąć. Właśnie z takową panienką skojarzyły mi się te zdjęcia.
Wciąż wydaje mi się, że to koniec pięknej, jesiennej pogody i trzeba korzystać, a tu kolejne ciepłe dni. Jestem mile zaskakiwana, oby tak dłużej.
Poprzedni kurteczko-płaszczyk już nie nadawał się do noszenia, więc zupełnym przypadkiem w "lepszym" second-handzie wyszukałam całkiem podobny, choć nawet ładniejszy. Lamówki, zaszewki i drobny wzór to to, co lubimy najbardziej.
Płaszczyk - New Look, Secondhand
Spódnica - Reserved
Sweterek - Camaieu + DIY (mam nadzieję go zaprezentować w pełnej krasie wkrótce)
Buty - LaStrada
Okulary - Restyle
niedziela, 10 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny płaszczyk i okulary :) Do płaszczyka jeszcze długie rękawiczki by się przydały :)
OdpowiedzUsuńpłaszczyk boski!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńOj tak, rękawiczki koniecznie. Już do poprzedniego szukałam, ale jakoś zarzuciłam łowy. Ale teraz kupię na pewno :)
Całość rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że przedwojenne panienki chodziły na wagary, one tylko tak grzecznie wyglądały;)
Masz piękne włosy. I te okulary bardzo Ci pasują :)
OdpowiedzUsuńTen płaszczyk to taki baby-doll, wyglądasz w nim jak dziewczyneczka :). Masz przepiękne włosy, beret jest da nich taką dobrą ramą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za ten beret :D
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuń