wtorek, 5 października 2010

Niby nic, czyli granatowy, prawie czarny

Niby nic. Taka prosta, lekko ołówkowa spódnica. Kolejna wygrzebana z szafy.



Ale gdy zobaczyć jej tył! Urocza falbana, zmieniająca jej charakter, ze zwykłej prostej spódnicy na coś eleganckiego.



Taka granatowa, w sam raz na początek roku akademickiego! A do tego niebieska, bluzka z kokardką (a jakże).


Spódnica - Vintage
Bluzka - Secondhand
Buty - Allegro
Torebka - Secondhand

16 komentarzy:

  1. elegancja francja i świetna fryzura

    zapraszam do mnie: http://shalafi-laneofdivinity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bluzka fantastyczna :) A calosc kojarzy mi z czasami przedwojennymi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie wyglądasz! Perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz ciekawy retro styl i śliczną fryzurę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna bluzka :). I spódnica tez prześwietna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta bluzka to prawdziwa zdobycz! Pozazdrościć zmysłu myśliwego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak! O każdy szczegół zadbałaś! Śliczna fryzura, bluzeczka, ten szew na nóżce, a spódnica fantastyczna - kocham takie - teraz Ci zazdroszczę:-) Podsumowując: brawo! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. p r z e p i ę k n i e !!!!!

    najpiękniejszy strój na Twoim blogu
    czarne pończochy, szew z tyłu :) nic, tylko wzdychać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. i znów przepięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę bardzo :)
    Patrzenie na tak ładnie ubraną kobietę jest przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
  11. niby nic a cieszy :0 też lubie takie "zaskakiwacze" dzięki temu ciuch ma coś w sobie ;) bluzka tez wspaniała :D

    OdpowiedzUsuń