Na początek bardzo ciepła, bo w końcu jeszcze mamy zimę, ale za to w niesamowicie energetycznym zielonym kolorze. Taka spódnica potrzebuje stonowanych kolorów, co mi idealnie odpowiadam, bo w końcu znalazłam idealny dół dla tej góry.
A żeby dodać jeszcze retro charakteru postanowiłam zapleść sobie victory rolls'a. Trwało to ponad pół godziny, z efekty jestem średnio zadowolona, bo moje włosy zdecydowanie się do tego nie nadają. Ale za to wzbudziłam zainteresowanie w moim "małym miasteczku".



Spódnica - vintage
Bluzka z wiązaniem - Reserved
Sweterek - vintage
Kozaki - Caprice
Torebka - dołączona do jakiejś gazety
Broszka - vintage
One of my new rewritten skirts. Very warm, but also in very spring colors. For the more retro I did victory rolls, but I think it's, unfortunately, probably not for my hair.