Wciąż mnie zachwyca i zdumiewa jakość ubrań sprzed lat. Kolory wciąż są żywe, materiał cały czas wyglada tak samo. Będąc młodszą nie przepadałam za starymi ubraniami mamy. Dla zasady ;). Teraz wręcz przeciwnie.
Na przykład ta kamizelka. Tata przywiózł ją mamie w czasach narzeczeństwa ze Szwecji. Wciąż pięknie czerwona, a materiał nie rozciągnął się.
A oczywistym jest, że czerwień jest najlepsza do czerni i do kratki. Dlatego w tym stroju, w lekko angielskim stylu mogę poczuć się jak właścicielka tego pięknego pałacyku :)
Spódnica - z szafy, po mamie
Koszula z wiązaniem - Top Secret (kocham ją i nienawidzę za nieznośnie nieukładającą się kokardę)
Kamizelka - vintage, ze Szwecji :)
Torebka - czeski secondhand
Kozaki - Caprice (bardziej pasowałby tu kozaki z wiązaniem)
Kamea - po mamie
piątek, 11 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie wszystko dobrałaś!:-)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jak z innej epoki:))
OdpowiedzUsuństylowo
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie wymiata :)
OdpowiedzUsuńtorebka jest cudna, podoba mi się Twoja fryzura
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory. Super zestaw.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie wspaniałe! :) Jak z dawnych czasów
świetna fryzura, przecudne ostatnie zdjęcie, jak stara fotografia znaleziona w albumie babci - zachwycające
OdpowiedzUsuńOj tak, pałacyk idealnie nadaje się jako tło do Twojego stroju:)
OdpowiedzUsuńfilm "Jutro idziemy do kina" mi się przypomniał.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Cudowna stylizacja. A gdzie jest ten piękny pałacyk i czy pani właścicielka pozwoli go zwiedzić? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń@Lady in black - dziękuję :) To koło Tarnowskich Gór, woj. śląskie :)
Beautiful!
OdpowiedzUsuń