Wigilia jednak nie była różowo-satynowa. Była pensjonarska. Skromna, najprostsza z możliwych sukienieczka w niebiesko-szare pasy z koronką. Idealna do białych rajstop i pantofelków z paseczkiem.
Całość uzupełniają drewniane ozdoby choinkowe. Niestety, świeczek na choince nie udało mi się przeforsować. Może następnym razem.
PS:Naprawdę, mogłabym mieszkać na pensji. Uczyć się w szkole dla panienek i zażywać lekcji dobrych manier ;)
Sukienka - Allegro
Buty - Ryłko
sobota, 25 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygladasz jak nie z tej epoki :) Ladnie, grzecznie wrecz jak uczennica szkółki przyklasztornej :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym komentarzem :) Jak uczennica przyklasztornej szkołki, wzor cnot i pobożności :D
OdpowiedzUsuńuroczo! i Twoja fryzura mi się bardzo podoba;)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy :) Wyglądasz bardzo niewinnie :)
OdpowiedzUsuń