poniedziałek, 10 stycznia 2011

Chciałam to mam

Chciałam ładny kołnierz futrzany. No i mam. Różowy. Zapisany mi jest w niebiosach ten kolor, i cokolwiek bym robiła to i tak na niego natrafię.
Kołnierz wygrzebała mi moja mamuśka, początkowo nie wiedziałam jak go ugryźć, bo do żadnego z moich zimowych okryć nie pasuje. Mam wprawdzie gdzieś stary, zimowy, czarny płaszcz, ale obawiam się, że jego stanu nawet liliowy kołnierz nie poprawi.
Dlatego narazie wylądował przy sweterku, wpasował się w różową spódniczkę i beret.
I można iść do kina.



Kołnierz - Secondhand
Spódnica - Reserved
Sweter - Reserved
Beret - osiedlowy sklepik
Buty - Allegro
Broszka - Mamina

7 komentarzy:

  1. Pięknie, świetna spódnica. Znów francuski styl :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyglądasz. Ja póki co zgromadziłam trzy kołnierze - czarny, czarno-siwy i ostatni w panterkę. Teraz poluję na jakiś kolorowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też chce futrzany kołnierz brązowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @pinupcandy - wystarczy beret i już jestem pod dachami Paryża ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uroczy jest ten kołnierzyk i ślicznie komponuje się ze spódniczką:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. prześliczny ten kołnierz! ja ostatnio znalazłam w sh futrzaną etolę, ale nie ma takiego ładnego koloru;)

    OdpowiedzUsuń